sobota, 14 maja 2016

Niegrzeczni || Prolog



Jeszcze parę lat temu byłam "normalną" nastolatką, która uganiała się za chłopakami, miała marzenia i potrafiła pokochać innego człowieka, ale wszystko zmieniło się, gdy zmarli moi rodzice, a właściwie zostali zamordowani, ale o tym opowiem kiedy indziej... Przejdźmy do rzeczy od tamtego czasu mieszkam teraz z moim starszym bratem, Alexandrem albo po prostu Alex'em, jest jedyną osobą w moim życiu do której darzę jakiekolwiek uczucia. Mieszkam już z nim od ponad czterech lat. Po śmierci rodziców całkowicie się zmieniłam, stałam się oschła i wredna, nie umiem kochać, wszystko co miłe i piękne po prostu wyparowało z mojego życia.

***

-Emma! - krzyknął do mnie mój brat - Chodź tu szybko!
-Już idę! - krzyknęłam schodząc bo schodach - Coś się stało? - zapytałam wchodząc do salonu.
-Musimy porozmawiać - powiedział poważnie - usiądź - dodał po chwili.
-No to słucham o czym chcesz rozmawiać - zapytałam zaciekawiona.
-Musimy się przeprowadzić - powiedział zdenerwowany.
-Co?! Ale jak to?! - byłam w szoku, mój brat chce się wyprowadzić z naszego rodzinnego domu - Nie możemy!
-Em, ale musimy - oznajmił - to dla twojego dobra.
-Mojego dobra?! - parsknęłam.
-Tak, bo po prostu za dużo złych wspomnień, trzeba o tym zapomnieć i żyć dalej - powiedział obejmując mnie ramieniem. Nie możemy się wyprowadzić! Chociaż z drugiej strony, oni tu zginęli... Może czas o tym zapomnieć.
-Już znalazłem nam mieszkanie - powiedział Alex.
-Co? - zapytałam z niedowierzaniem - Czyli, że ty już wszystko musiałeś mieć od dawna zaplanowane.
-Przepraszam... - powiedział, ale nie miałam ochoty go słuchać, wstałam i poszłam do siebie do pokoju.

Może to i lepiej, zacznę życie od nowa. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowi wrogowie... Hmm, może być ciekawie... 

***


Tu autorka, chciałam tylko powiedzieć, że na tym blogu będą pojawiać się opowiadania na podstawie mojego życia, tylko trochę  "podrasowane" wydarzenia^^  Kolejna część prawdopodobnie dziś wieczorem :D Mam nadzieję, że wam się spodoba :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz